Witajcie kochani, pisząc ten temat postanowiłem poruszyć kwestie spowiedzi, uczęszczając na nabożeństwach u luteran, spotkałem się ze spowiedzią powszechną, dosyć inna od tej do której chodziłem będąc jeszcze praktykującym katolikiem, robienie jakiś rachunków sumienia, co wygląda jak wypełnianie dokumentu PIT, klęczeć przed jakąś budką i spowiadając się ze swoich tych dosyć prywatnych spraw innemu człowiekowi, jak wiemy, w Biblii jest napisane, że powinniśmy spowiadać sie Bogu, to mnie wprowadziło troche w dylemat, bo skoro mamy spowiadać sie przed Bogiem, a On zna wszystkie nasze przewinienia, to nie musimy wymieniać wszystkie grzechy jak na spowiedzi w KRK, nie musimy robić rachunków sumienia, tylko z wiarą poprosić Go o wybaczenie. Nie wiem, może sie myle, byłbym wdzięczny gdyby ktoś mi to wytłumaczył. Pozdrawiam
PS: Jeśli uraziłem kogoś tymi słowami, to przepraszam.